Dawno mnie tu nie było, jakoś tak weny nie miałam.
Dodatkowo mam problemy ze skórą, co też mnie zatrzymało na dłuższy czas.

Dziś chciałabym Wam pokazać kolor, który mnie urzekł, jest to piękna malinowa czerwień wpadająca w intensywnym słońcu z ciepły odcień różu, czyli
Elipse no 63.
Zdjęcia robiłam po dwóch tygodniach noszenia niemniej lakier trzymał się dobrze:)
Kilka słów o marce Elipse...
Trafiłam na nią przypadkowo polując na Semilac' i w jednej z warszawskich hurtowni kosmetycznych. Przyznam, że zachęciły mnie kolory i cena, za 15 ml zapłaciłam 21 zł.
Po dwóch tygodniach miałam lekko starte końcówki, ale nie oszczędzałam rąk i paznokci też zatem jestem zadowolona.
A ta wygląda w buteleczce:)